Ateny 2004
(fot. APAP)
Agata Wróbel nie inaczej. Pech. Gdy na treningu chciała podnieść 220 kg, a sztanga odmówiła posłuszeństwa - Agata Wróbel (jak to kobieta) się po prostu obraziła (zdjęcie wyżej). Stała tak około 3 godzin, w końcu zmądrzała. Trenowała dalej. W finale zawodów doszło jednak do przykrego incydentu: Agata wściekła na siebie za słabe wyniki rzuciła sztangą (220kg) w swojego trenera.
(foto Młody Technik)
Trener już nigdy nie zagra z nią w szachy, a co za tym idzie nie powie do Agaty: "Szach-Mat". Jest to kolejny polski prawdziwy dramat olimpijski.
strona główna
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL