Ateny 2004


(fot. APAP)

Robert Krawczyk sprawił największą niespodziankę. Pech. Zaraz po wylądowaniu w Grecji okazało się, że polski zawodnik nie trzyma się na nogach. Już na lotnisku stracił równowagę i padł na ziemię. Takiego upadku jeszcze nie było. Polska ekipa z przerażeniem stwierdziła, że z kieszeni dżudoki wypadła fajka wodna o przeznaczeniu bynajmniej taktycznym. Robert zarzekał się później na konferencji prasowej, że poczuł się słabo ze względu na przeciąg w samolocie, ale nikt mu nie uwierzył. Jedynie ekipa sportowców z Jamajki odnosiła się do Roberta z sympatią i chyba mu uwierzyła.
Zresztą Robert Krawczyk zyskał sobie symaptie kolegów z Rosji - ponieżej zdjęcie ekipy rosyjskiej po całonocnym wieczorku zapoznawczym z Robertem i fajką.



(foto Szpilki)

Po olimpiadzie Robert Krawczyk nie będzie już walczył. Ożenił się z Katarzyną Dowbor.


strona główna