Ilustrowane wydarzenia dnia:


22.11.2005 - Dziadek okradł wnuczka

Łódzcy policjanci zatrzymali 87-letniego staruszka podejrzanego o okradzenie swojego wnuczka.
Kilka dni temu dziadek odwiedził swoją rodzinę w Warszawie. U dzieci i wnuka zabawił dwa dni. Nagle zniknął, a gospodarze zorientowali się, że zniknęło 3000 zł, kurtka i kilka świec z żyrandola. Ustalono, że dziadek ukradł pieniądze podczas rodzinnej gry w ping-ponga z wnuczkiem. Policja znalazła świadka, który akurat przypatrywał się dziadkowi wnuczka podczas gry. Z kamery przemysłowej ochraniającej mieszkanie widać dokładnie moment kradzieży oraz wspomnianego świadka. "Przymierzałem się do kradzieży roweru, kiedy zobaczyłem jak dziadek kradnie kasę" zeznał w sądzie świadek. Dostał 2 lata w zawieszeniu na dożywocie.


Do Łodzi przyjechał wnuczek, ale dziadka nie zastał w jego mieszkaniu. Ten ukrył się bowiem u znajomego na Widzewie. - Tam też odnalazł go okradziony wnuk i powiadomił policję. Funkcjonariusze przeszukali mieszkanie. Kurtka się znalazła, z pieniędzy został tylko 1000 złotych, nie wiadomo jeszcze co starszy pan zrobił ze świecami - informuje Katarzyna Zdanowska z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. Ustalono też, że staruszkowi wypadło jedno oko.


Na co starszy pan wydał resztę? Na razie nie wiadomo, ustala to policja. Staruszkowi, który nie był wcześniej karany, postawiono już zarzut kradzieży. Grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności. "Ja nie chciał" mówił po rozprawie poturbowany dziadek.


następne: 23.11.2005 - Uczniowski kabaret sparodiował ojca Rydzyka

strona główna | spis wydarzeń